Milczenie. Posłuszeństwo. Pokora.

Adwent i  Wielki Post naznaczone są oczekiwaniem. Każde oczekiwanie niesie w sobie ziarno ciszy. Słowo Boże, które liturgia daje nam i w Adwencie, i w Wielkim Poście wskazuje na pustynię, jako miejsce oczekiwania i przygotowania. Dlatego warto jest już teraz postawić pytanie: jak wyjść na pustynię w środku naszej codzienności i w centrum naszego miasta? Niewątpliwą pomocą są jedne z kluczowych elementów życia monastycznego: milczenie, posłuszeństwo i pokora.

O milczeniu, posłuszeństwie i pokorze możemy mówić jedynie w kontekście miłości. Miłości do Boga, bliźniego i nas samych.
Jest milczenie, które zabija miłość. Jest posłuszeństwo, które niszczy i pokora, która jest ukrytą pychą.

Między innymi dlatego właśnie 3dni skupienia z Abbą Motylionem koncentrują się na tych trzech wartościach.

milczeniu

posłuszeństwie

pokorze

 

Dzień 1

Milczenie.

Postępujmy tak, jak mówi Prorok: Rzekłem: Będę pilnował dróg moich, abym nie zgrzeszył językiem; wędzidło nałożyłem na usta, oniemiałem w pokorze i powstrzymałem się nawet od [słów] dobrych (Ps 38,2—3 Wlg).

RB 9,1

Cisza i milczenie to jedne z filarów monastycyzmu.  Milczenie i cisza to nie brak dźwięków. To stan. Stan, który możemy próbować osiągnąć m.in. przez ascezę. Termin asceza wywodzi się z kultury klasycznej i hellenistycznej. Grecki czasownik askein oznacza: „obrabiać”, „kształtować artystycznie”, „ćwiczyć”, „trenować”. Natomiast rzeczownik askesis tłumaczy się jako „ćwiczenie”, „trening”, „praktykowanie”. A jeśli trening, oznacza to, że przygotowujemy się do zawodów, do walki.

W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. (2Tm 4)

Tylko trenując, z pomocą łaski Bożej, możemy wlaczyć o wewnętrzną ciszę. Tylko ćwiczenie wewnętrznego milczenia może pozwolić nam spotkać Boga na pustyni.

Pewien brat pytał abba Sisoesa: „Co mam robić?” Odrzekł mu: „To, czego szukasz, to głębokie milczenie i pokora, bo napisano: Szczęśliwi ci, którzy w Nim trwają: w ten sposób zdołasz się ostać”.

Ojcowie pustyni wskazują nie tylko na wagę milczenia, ale też na jego jakość.

Abba Pojmen: „bywa człowiek, który niby to milczy, ale jego serce osądza innych: ten mówi nieustannie.

Dzień 2.

Posłuszeństwo.

 Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń [ku nim] ucho swego serca. Napomnienia łaskawego ojca przyjmuj chętnie i wypełniaj skutecznie,  abyś przez trud posłuszeństwa powrócił do Tego, od którego odszedłeś przez gnuśność nieposłuszeństwa.* Do ciebie więc kieruję teraz moje słowa, kimkolwiek jesteś ty, co wyrzekasz się własnych chęci,* a chcąc służyć pod rozkazami Chrystusa Pana, prawdziwego Króla, przywdziewasz potężną i świętą zbroję posłuszeństwa.

RB Prolog

W trzech pierwszych zdaniach Prologu Reguły św. Benedykta trzy razy pojawia się słowo  „oboedientiæ” czyli posłuszeństwo. Posłuszeństwo jednak stało się słowem niechcianym, posłuszeństwo jest passé. Co ciekawe, i w klasztorach posłuszeństwo przestaje być tym, czym było. O. Piotr Rostworowski  Er.Cam. już w 1980 roku jasno wskazywał na niebezpieczeństwo postrzegania posłuszeństwa jako „zła koniecznego”:

Wizja powszechnego poddania się Bogu, które stanowi ostateczny cel wszystkiego, nie pozwala św. Benedyktowi na akceptację innej, w dzisiejszych czasach dość rozpowszechnionej, koncepcji posłuszeństwa. (…) Według autorów tego nowego ujęcia, które na wspomnianym Kongresie zaprezentował teolog dominikański, O. Omez OP, posłuszeństwo jest „złem koniecznym”. Należy je więc możliwie jak najbardziej ograniczać, przyjmując jako dyrektywę zasadę: jak najwięcej wolności – jak najmniej zależności dla prawidłowego rozwoju osoby ludzkiej.

I tu docieramy do pozornego antagonizmu. Posłuszeństwo ma jakoby stać w opozycji do wolności. Ale, żeby postawić sprawę mocniej, czy posłuszeństwo Chrystusa ograniczało Jego wolność?

Posłuszeństwo ma funkcję jednoczącą człowieka z Bogiem poprzez poddanie się Jego woli. Ono jest sakramentem spotkania z Bogiem poprzez upokorzenie i wyniszczenie Syna Bożego. W takiej pespektywie zasada ograniczania posłuszeństwa do minimum, a rozszerzania niezależności do maksimum nie miałaby sensu, bo uniezależnianie się od Boga nie może stanowić dobra dla człowieka ani być wyrazem jego miłości do Boga.

 o. Piotr Rostworowski Er.Cam., Zebranie Plenarne Wyższych Przełożonych Zak. Męskich Warszawa, 14-15.X.1980 r.

Dom Augustin Savaton, benedyktyn, opat klasztoru Św. Pawła w Wisque w swojej książce ” Wartości fundamentalne monastycyzmu” tak pisze o posłuszeństwie:

Niektórzy są być może zbyt wrażliwi na  negatywny, wprawiający w pewne zakłopotanie aspekt posłuszeństwa, wiążąc je z „jarzmem” czy z ograniczeniem naszej autonomii. W tym ujęciu jawi się ono jako zło konieczne. Tymczasem święty Benedykt, w ślad za św. Augustynem, postrzega je jako dobro: obedientiae bonum. Posłuszeństwo nie jest znakiem bezwolności, niemocy, czy też – jak chcieliby materialiści – absurdu. Jest ono mądrością i wzbogaceniem, narzędziem zwycięstwa. List do Hebrajczyków dostrzega w nim wspólną korzyść zarówno posłusznego, jak i zwierzchników: „Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne” (Hbr 13, 17).

Dzień 3

Pokora

Słusznie nas zatem uczą, byśmy nie czynili naszej woli. W ten sposób unikamy tego niebezpieczeństwa, o którym mówi Pismo Święte: Jest droga, co zdaje się słuszna, a w końcu prowadzi do śmierci (Prz 16,25).

Reguła św. Benedykta. Rozdział 7. O pokorze

Czytając apoftegmaty, pierwsze reguły monastyczne, żywoty pierwszych ojców pustyni widać od razu, że zwycięstwo w walce z demonami przychodzi dzięki pokorze.
Pokora jest fundamentem, na którym może budować łaska. Pokora, ściśle związana z posłuszeństwem, jest też tym, co buduje miłość.  Św. Doroteusz z Gazy, chrześcijański mnich, święty, pisarz, żyjący w VI w. tak pisze o miłości i pokorze.

Powiedział i to, że niemożliwe jest rozgniewać się na bliźniego, jeśli się człowiek przedtem w sercu nie wyniósł nad niego i nie wzgardził nim, i nie uznał siebie za coś lepszego od niego.

Powiedział także: To znak pokory, nie gardzić żadną przysługą bliźniego: trzeba przyjmować wdzięcznie, choćby była mała i nic nie znacząca.

Pokora jest też ściśle związana z pojęciem czystości serca (puritas cordis). Pojęcie czystości serca wskazuje na unikanie złych myśli, które mają swe źródło w sercu.

Pięknie o ideale mnicha powiedział prawosławny święty, mnich Paisjusz Hagioryta:

Mnich jest kolumną wytrwałości, głębią pokory, źródłem łez, skarbnicą czystości. (…)

Jeśli mamy wyjść na pustynię to naszą tarczą niech będzie pokora a orężem wytrwałe posłuszeństwo woli Bożej i milcząca zgoda na nią.

Dodaj komentarz