Pieśń Rorate caeli
To właśnie od niej pochodzi polska nazwa Rorat. Spróbujemy na nowo odkryć i treść tej pieśni, i adwentowego czuwania!
Słowa omawianej pieśni, inspirowane tekstami Izajasza, wyrażają wiarę i tęsknotę Kościoła, który oczekuje Pana. Dziś krótko o refrenie i pierwszej zwrotce. Spuśćcie rosę niebiosa i niech chmury wyleją sprawiedliwość (por. Iz 45,8)
8 2 Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość
i niech obłoki z deszczem ją wyleją!
Niechajże ziemia się otworzy,
niechaj zbawienie wyda owoc
i razem wzejdzie sprawiedliwość!
Ja, Pan, jestem tego Stwórcą».
W słowach tych uderzająca jest tęsknota oraz pragnienie sprawiedliwości. Lud tęskni za nią jak za wodą w czasie suszy. Woda to symbol życia i w tym świetle Izrael upatrywał życia w sprawiedliwości Pana. Uderzające jest to wołanie o sprawiedliwość w świetle kolejnych zwrotek. Spróbujmy na nie krótko spojrzeć, aby też odkryć piękno tej sprawiedliwości. Dziś na początek pierwsza zwrotka.
Ne irascaris, Domine,
Ne irascáris Dómine,
ne ultra memíneris iniquitátis:
ecce cívitas Sáncti fácta est desérta:
Síon desérta fácta est, Jerúsalem desoláta est:
dómus sanctificatiónis túæ et glóriæ túæ,
ubi laudavérunt te pátres nóstri.
Tłumaczenie jej brzmiałoby:
Nie bądź zagniewany Panie, nie pamiętaj nieprawości, oto miasto świętych stało się pustynią, Syjon pustynią stał się, Jerozolima została opuszczona: dom twojego uświęcenia i twojej chwały, gdzie chwalili cię nasi ojcowie.
Tekst inspirowany jest fragmentem z Iz 64,8-10, w którym lud opłakiwał zburzenie Jerozolimy w 578 roku przed Chrystusem.
8 Panie, nie gniewaj się tak bezgranicznie
i nie chowaj w pamięci ciągle naszej winy!
Oto wejrzyj, prosimy:
My wszyscy jesteśmy Twym ludem.
9 4 Twoje święte miasta są opustoszałe,
Syjon jest pustkowiem,
Jerozolima – odludziem.
10 Świątynia nasza, święta i wspaniała,
w której Cię chwalili nasi przodkowie,
stała się pastwą pożaru,
i wszystko, cośmy kochali, zmieniło się w zgliszcza.
Wchodząc w ducha tego tekstu, możemy odkryć niesamowity ból serca tych, którzy wypowiadają te słowa. Przed ich oczyma są jedynie ruiny, miasto stało się pustkowiem, opuszczonymi gruzami. Wręcz trzykrotnie wyrażona jest podobna myśl: pustynia, pustkowie, miejsce opuszczone. W języku hebrajskim potrójne powtórzenie oznaczało największą intensywność tego, co chciało się wyrazić. W wyznaniu tym widać jak wielki ból przeszywa wołających.Ten ból powiększa się jeszcze, kiedy przychodzą wspomnienia z przeszłości i świadomość tego co się utraciło. To w tym miejscu ojcowie chwalili Boga, to do tego miejsca pielgrzymowali co roku wśród głosów radości i wesela, to Jerozolima była upragnionym miejscem pielgrzymek każdego Izraelity. To Jerozolima i świątynia były duchowym centrum ludu, były źródłem ich tożsamości, miejscem obecności Boga, chlubą pośród narodów pogańskich. Teraz pozostał tylko gruz, opuszczona pustynia i rumowisko…
To co się wydarzyło nie jest jednak widziane tylko jako przypadek czy nieszczęście. W tych ruinach lud widzi obraz gniewu Boga. Gdyby wszystko padło, ale pozostała chociaż pewność że Pan jest z nimi, tymczasem nawet ta pewność została pogrzebana. Stąd wołanie, aby Pan nie gniewał się, aby nie pamiętał nieprawości. Jednym słowem, z tego pustkowia wielkiego dramatu społecznego i duchowego wznosi się wołanie o rosę i deszcz sprawiedliwości. To ona bowiem może sprawić na nowo rozkwit życia.

Ta pierwsza zwrotka adwentowego wyznania pokazuje nam przede wszystkim, że pierwszym krok do szczerego zwrócenia się do Pana i tęsknoty za Nim jest zobaczenie gruzów własnego życia. Do tego potrzeba dużej odwagi i szczerości wobec siebie. Tak jak Izraelici wspominali czasy świetności, tak warto wrócić do swoich ideałów z młodości, do swojej pierwotnej gorliwości, do swoich fascynacji. Warto szukać; spojrzeć na takie postawy w relacji z Bogiem, ale także w relacjach rodzinnych, podejściu do pracy…