Nadzieja nie polega więc na optymistycznym – choćby wbrew faktom – patrzeniu w przyszłość. Tak myśleli wszyscy fałszywi prorocy. Nadzieja jest to praca ducha, która dokonuje się już teraz, a której celem jest przezwyciężenie obecnej rozpaczliwej sytuacji.
Syndrom papugi.
Bo Paryż częstą mody odmianą się chlubi, A co Francuz wymyśli, to Polak polubi.
Wybierajmy życie!
Urządzanie świata tak, jakby Boga nie było. I po drugie, uprzywilejowane miejsce ateistycznego humanizmu w życiu współczesnych społeczeństw (nawet tych, które w większości składają się z ludzi wierzących w Boga) nieuchronnie prowadzi do świata nieludzkiego, w którym rację mają silni, korzyść jest ważniejsza niż prawo moralne, a do praw człowieka zalicza się „prawo” do zadawania krzywdy słabszym od siebie.
Miłujcie nieprzyjacioły wasze.
Miłość nieprzyjaciół w Polsce", Wyd. 2 Kraków Arcana 2012 Miłowanie jest zdroworozsądkowe? Przykazanie miłowania nieprzyjaciół ma w sobie elementy, które są po prostu postulatem zdrowego rozsądku. I tak na przykład zdroworozsądkowym wymogiem jest odrzucenie zasady odwetu. Odwet miałby sens, gdyby wyrównał krzywdy. Tymczasem wszelkie odwetowe wyrównanie jest następną krzywdą, która z kolei dawnego krzywdziciela czyni pokrzywdzonym …
Mądrość i głupota, czyli jak sobą dobrze zarządzać.
z książki: Jacek Salij, Eseje tomistyczne MĄDROŚĆ I GŁUPOTA Tematem tym zainteresowałem się w sposób, można powiedzieć, przypadkowy. Czytałem mianowicie dziełko św. Tomasza De sortibus, czyli – jak niezbyt ściśle można by ten tytuł przetłumaczyć – „O przepowiadaniu przyszłości”. Autor zdecydowanie broni tam stanowiska, że nasza przyszłość nie jest zdeterminowana, lecz kształtują ją nasze wolne wybory. Dlaczego …
Czytaj dalej "Mądrość i głupota, czyli jak sobą dobrze zarządzać."
Powołanie do życia w samotności. O. Jacek Salij OP
Pytam zatem: Co czynić, jak żyć, żeby samotność nie była taka straszna? Zwłaszcza dzisiaj, kiedy człowiek samotny, chociaż wykształcony, ale bez mieszkania i pracujący za jałmużnę, jest niczym? Dziś powiem o sobie tylko tyle: Znalazłam się bardzo wiele pięter pod ziemią.
Eseje tomistyczne. Łatwość i trudność dobra.
Dlaczego czynienie dobra niekiedy jest tak łatwe, tak człowieka wciąga, daje tyle radości, a kiedy indziej jest tak trudne i tak bardzo trzeba się do niego przymuszać? Dlaczego to samo dobro jednych fascynuje, a innych odpycha, dlaczego jedni czynią je z przyjemnością, a dla drugich wydaje się ono ciężarem nie do zniesienia?