Psalm 91. Kiedy dopada lęk.

Psalmy

Psalmy są jak kwiaty. Rozkwitają, kiedy o nie dbamy. Kiedy o nich pamiętamy. Psalmy są jak skrzydła. Niosą.

Praktyka uczenia się psalmów na pamięć sięga początków ruchu monastycznego. Mnisi uczyli się psalmów na pamięć. Uczyli się Pisma na pamięć. Ta praktyka przetrwała do dziś. Czasem psalmy „wchodzą” nam w krew. Wtedy, kiedy modlimy się Liturgią Godzin. Im dłużej obcujemy z psalmami, tym mocniejsza z nimi nasza więź. Księga psalmów nasycona jest emocjami, obrazami, lamentacją, radością, nawet złorzeczeniem i groźbą. Wszystkie emocje są w psalmach.

Zatem – rozpocznijmy psalmem na te momenty, kiedy dopada nas lęk.

Kto się w opiekę oddał Najwyższemu *
i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
Mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą, *
Boże mój, któremu ufam”.
Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego *
i od słowa niosącego zgubę.
Okryje cię swoimi piórami, †
pod Jego skrzydła się schronisz; *
wierność Jego jest puklerzem i tarczą.
Nie ulękniesz się strachu nocnego *
ani strzały za dnia lecącej,
Ani zarazy skradającej się w mroku, *
ani moru niszczącego w południe.
A choćby tysiąc padło u boku twego †
i dziesięć tysięcy po twojej prawicy, *
ciebie to nie spotka. *
Ty zaś ujrzysz własnymi oczyma *
zapłatę daną grzesznikom.
Bo Pan jest twoją ucieczką, *
za obrońcę wziąłeś Najwyższego.
Nie przystąpi do ciebie niedola, *
a cios nie dosięgnie twojego namiotu,
Bo rozkazał swoim aniołom, *
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.
Będą cię nosili na rękach, *
abyś stopy nie uraził o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach, *
a lwa i smoka podepczesz.
„Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie, *
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham †
i będę z nim w utrapieniu, *
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem *
i ukażę mu moje zbawienie”.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.

 

Dodaj komentarz