29.01.25 (Mk 4, 1-20)
„Siewca sieje słowo.”
Dzisiejsza przypowieść jest już wyjaśniona przez samego Pana Jezusa. Dzięki temu już wiemy, na ile sposobów można nie przyjmować Słowa Bożego i nie przynosić owoców. Natomiast plon można przynieść tylko na jeden sposób: być przygotowaną, dobrą glebą, która słucha, przyjmuje i daje plon. Wcale nie jest to takie łatwe. Przeszkód jest wiele. Taka idealna gleba chyba nie istnieje.
Dlatego warto czasem pójść nieco dalej w analogii i zauważyć, że przede wszystkim Siewca jest bardzo hojny. Może nie sieje zgodnie ze sztuką, ale na pewno z miłosierdziem: na wszystkie rodzaje gleby, wierząc, że w każdym może być potencjał do przyjęcia Słowa (na ubitej drodze, na kamieniu, w cierniach).
Oprócz tego samo ziarno, tak jak to gorczycy, bardzo małe, ma ogromną siłę i moc wzrostu. Potrzeba pokory, małości, ze świadomością własnej słabości i kruchości, doświadczenia obumarcia, aby zmienić siebie. Na zmianę świata jeszcze przyjdzie czas.
Podziękuję dziś Jezusowi za to, że sieje nawet na niedoskonałą moją glebę. Pomodlę się o pokorę w przyjmowaniu Słowa Bożego i hojność w głoszeniu Dobrej Nowiny.
Ks. Jerzy Sęczek

