Postać nietuzinkowa. Syn rabina z Saverne we Francji.. Miał zostać rabinem, jak tata. Został księdzem. Nie przeszkodziła nawet epilepsja.
XIX wiek, Francja rewolucyjna
We Francji się gotuje. Rewolucja Francuska powywracała porządek, poucinała głowy, pozmieniała myślenie. Kościół był wrogiem.
Z Francji wyrzucono ponad 30 tys. księży. 350 zmarło po torturach.
Po zwycięstwie, 9 lipca 1789 roku Zgromadzenie Narodowe ogłosiło się Zgromadzeniem Narodowym Konstytucyjnym, zwanym potocznie Konstytuantą. Konstytuanta postanawia całkowicie podporządkować Kościół państwu. Pierwszym krokiem ma być „wyzwolenie” lokalnego Kościoła spod władzy Rzymu, potem konfiskata wszelkich kościelnych dóbr i sprowadzenie kapłanów do roli urzędników państwowych. Ten plan powtórzy się przecież w historii Kościoła. Ale wtedy, dla tych konkretnych duchownych to często walka o wiarę, o powołanie, i często też o życie. Zabrania się głoszenia, zabiera plebanię, wielu księży zmusza się do małżeństwa. Tych, którzy się przeciwstawiają czeka deportacja lub śmierć.
Okres prześladowań chrześcijaństwa we Francji zamyka podpisanie przez Napoleona Bonapartego konkordatu z papieżem Piusem VII w 1801 roku. Konkordat ten oznaczał także kres rozłamu w Kościele francuskim.
Jakub Libermann
Jakub Libermann. Urodził się 12 kwietnia 1802 roku w Saverne. Syn alzackiego rabina Lazara Libermanna. Ojciec przygotowywał najstarszego syna Samsona i Jakuba na swoich następców. Z powodu poważnego kryzysu religijnego we wspólnocie doszło do głośnych nawróceń na katolicyzm między innymi Samsona Libermanna. Wszystkie te wydarzenia wstrząsnęły Jakubem.
Po chrzcie Samsona cała rodzina jest pogrążona w żałobie. Lazar postanawia zająć się teraz szczególnie Jakubem, pokładając w nim całą swą nadzieję. Wysyła go do Wyższej Szkoły Talmudycznej w Metz, aby ukończył studia hebrajskie i uzyskał dyplom rabina. W Metz Jakub przeżywa pierwszy kryzys natury duchowej i filozoficznej. Czyta „Emila” Jana Jakuba Rousseau.
„Dzieło to, zdolne podkopać wiarę wierzącego, stało się jednym z tych środków, jakimi Bóg wskazał mi prawdziwą wiarę”- stwierdził po lekturze dzieła.
Od czasów szkoły w Metz ma „jakieś nerwowe tiki”. Po szkole w Metz wraca do domu i dostaje zgodę ojca na wyjazd do Paryża. Tam ma skończyć studia. Okazuje się, że tam też przechodzi kryzys. Prosi Boga o światło wiary. Przychodzi nawrócenie. Żeby zadecydować o konwersji na katolicyzm Jakub zamyka się w pokoiku w konwikcie przy Kolegium Stanisława Leszczyńskiego.
„Był to dla mnie moment wielkiego cierpienia. Wielkie osamotnienie, widok pokoiku rozjaśnionego światłem maleńkiego okna, myśl o rozłące z rodziną, przyjaciółmi, ojczyzną – wszystko to pogrążało mą duszę w rozpaczy. Moje serce coraz bardziej zatapiało się w dojmującym smutku. Wówczas to myślami zwróciłem się do Boga moich ojców i rzuciłem się na kolana błagając Go, by pozwolił mi rozeznać prawdziwą religię. Prosiłem, by mi wskazał, czy wiara katolicka jest prawdziwa, a jeżeli nie – aby mnie przed nią uchronił. Bóg Ojciec, który jest bliski tym, którzy Go przyzywają z głębi serca, usłyszał moją prośbę. Nagle światło wstąpiło do mojej duszy. Wiara opanowała mój rozum i serce”.
Jakub decyduje i postanawia przyjąć chrzest. W Wigilię Bożego Narodzenia 1826 roku, zostaje ochrzczony przybierając imiona Franciszek Maria Paweł. Po chrzcie, podczas Mszy św. przystepuje do pierwszej Komunii, a w dzień Zmartwychwstania Pańskiego 1827 roku otrzymuje sakrament bierzmowania.
Później wyznaje, że w czasie ceremonii chrztu św. odczuwał wyraźnie, jak został uwolniony od ducha ciemności. Poczuł się, jakby skąpany w nadprzyrodzonym świetle i cieple. Pod wpływem tego światła złożył Bogu obietnicę, że poświęci się kapłaństwu.
Epilepsja
Jego droga do kapłaństwa nie była prosta, ponieważ wkrótce po tym jak podjął decyzję, że chce być kapłanem, dostaje ataku epilepsji. Po krótkim pobycie w Kolegium Stanisława Leszczyńskiego wstępuje do Wyższego Seminarium św. Sulpicjusza w Paryżu. Od 1829 – 1831 ma pięć ataków epilepsji.
Możliwość święceń kapłańskich zostaje przekreślona. Sprawy rodzinne wyglądają bardzo nieciekawie. Rabin Lazar po otrzymaniu informacji o nawróceniu syna pisze do niego list, w którym obrzuca go wszystkimi przekleństwami Izraela i „wyrzuca” z rodziny.
Pomimo przekreślenia możliwości święceń kapłańskich seminarzyście Libermannowi pozwala się jednak wyjechać do niższego seminarium w Issy pod Paryżem. To gest dobroci i miłosierdzia. Młody Libermann nie ma w zasadzie dokąd wrócic. W Issy funkcjonuje jako „pozaramowy kleryk”.
Pewnym zwrotem jest fakt, żę Liberamanna zostaje polecony przełożonemu eudystów, Louisowi de La Morinière, jako dobry kandydat na mistrza nowicjatu. Libermann przyjeżdża do Rennes w sierpniu 1837 roku.
Zaczął się wtedy dla niego okres okropnego oczyszczenia. Obejmuje funkcję mistrza nowicjuszów ojców eudystów. Jeden z nowicjuszy z Rennes opowiada, że pewnego dnia Libermann upadł na skutek ataku w obecności nowicjuszów i profesorów. „Widzieliśmy, jak przez trzy godziny leżał, szamocąc się, z pianą na ustach, pod ciosami tej strasznej choroby”.
W 1838 roku, we wrześniu, Franciszek Libermann na swej drodze spotyka pewnego kreolczyka z wyspy La Reunion, Fryderyka Le Vavasseur, syna właściciela niewolników, który mówił mu wiele o ewangelizacji czarnych na wyspie.
To spotkanie to początek misyjnego powołania Franciszka. Początek, którego owocem będzie założenie zgromadzenia. W Rennes podejmuje decyzję założenia misyjnego zgromadzenia. Pierwszego grudnia opuszcza Rennes i udaje się do Rzymu. Tam ma się przekonać, czy to tylko jego życzenie czy Boża wola.
Misja
17 stycznia 1840 roku – audiencja z papieżem Grzegorzem XVI. Według relacji papież kłądzie rękę na głowie Franciszka, potem ma powiedzieć: „To będzie święty!”. W marcu tego samego roku przedkłada Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, Memoriał o dziele ewangelizacji Afryki. Po wnikliwym zbadaniu Memoriału prefekt Propagandy, w liście z dnia 6 czerwca zachęcał Libermanna do rozpoczęcia tego dzieła, ale postawił warunek, żeby najpierw został księdzem.
W Rzymie Franciszek Libermann pisze Komentarz do Ewangelii św. Jana oraz układa Regułę Tymczasową dla nowego zgromadzenia. Po tym wyczekiwaniu Kongregacja Rozkrzewiania Wiary zachęca go do utworzenia Stowarzyszenia Niepokalanej Maryi.
Udaje się w tym czasie pieszo do Loreto z pielgrzymką do Matki Bożej. Stan jego zdrowia się polepszył, jednak choroba, ustawiczne bóle wątroby, żołądka i wnętrzności, przez lata dokonały ogromnego spustoszenia w organizmie. Jednak Franciszek Libermann walczy.
W styczniu 1841 roku opuszcza Rzym i udaje się do Strasburga. Wstępuje do seminarium i otrzymuje subdiakonat 5 czerwca, a diakonat 8 sierpnia.
Święcenia kapłańskie otrzymuje w dniu 18 września 1841 roku w Amiens. W kilka dni później ksiądz Libermann otwiera pierwszy dom nowicjatu w La Neuville. Niebawem pierwsi misjonarze udają się na wyspy Mauritius, Bourbon, Haiti oraz na zachodnie wybrzeże Afryki, docierają nawet do Australii.
Charyzmat
Franciszek Libermann tak określa charyzmat swojego zgromadzenia:
„Jestem głęboko przekonany, że Opatrzność Boża powierzyła nam misje tak trudne i niebezpieczne. Uprzytomnijmy sobie, że jesteśmy ostatnimi w Kościele Bożym, ostatnimi spomiędzy sług Jego. Dlatego nie mamy prawa uskarżać się. Jesteśmy szmaciarzami Kościoła. Bierzemy tylko to, czego inni już nie chcą, bo na nic lepszego nie zasługujemy”.
W roku 1848 doszło do zjednoczenia dzieła ojca Franciszka Libermanna z tym założonym przez ojca Klaudiusza Poullart des Places, tworząc Zgromadzenie Ducha Świętego pod opieką Niepokalanego Serca Maryi. Franciszek Libermann zostaje pierwszym przełożonym generalnym, a także rektorem seminarium w Paryżu, aby przygotować misjonarzy dla kolonii francuskich.
W życiu codziennym przechodził szkołę cierpienia, bo ból i cierpienie były wszechobecne w jego życiu, sam wyznaje: „Jestem człowiekiem ukrzyżowanym. W jakąkolwiek stronę byłbym się zwrócił, znajdowałem jedynie krzyże i cierpienia. Mam słabe ciało, trzeba starać się je wlec, aż do końca”.
W tych cierpieniach nigdy nie brakowało mu radości, kiedy mówi o krzyżu znoszonym w łączności z Chrystusem. Radość ta, to obraz głębokiego pokoju Jezusa umierającego na krzyżu. Krzyż stanowi radość tylko dla tych, którzy nauczyli się go miłować. Uczył, że: „Prawdziwa miłość ma zawsze uśmiech na wargach, by nieść radość i pociechę innym”, gdyż „ostatecznie krzyż rodzi radość”.
„Aby ziemia plon wydała, należy ją głęboko przeorać ”. Całe jego życie zostało „przeorane” i „wydało plon” – pokazał nam, co daje akceptacja cierpienia, która dla niego była okazją do połączenia się z Chrystusem cierpiącym, że w ten sposób nabył głęboki, wewnętrzny pokój, dający mu siłę każdego dnia do przetrwania licznych trudów, przeszkód, trosk i niepowodzeń oraz
do bycia wybitnym kierownikiem duchowym.
Sługa Boży Ojciec Franciszek Libermann odszedł do domu Ojca dnia 2 lutego 1852 roku po długotrwałej chorobie raka żołądka podczas śpiewu Magnificat.
„Bądźcie gorliwi, zawsze gorliwi! A nade wszystko miłość!
Miłość we wszystkich, miłość w Jezusie Chrystusie,
miłość przez Jezusa Chrystusa,
miłość w imię Jezusa Chrystusa!
Bóg jest wszystkim, człowiek jest niczym!
Ich ofiary dla chwały Bożej, dla zbawienia dusz!
O Najświętszy, godny uwielbienia Duchu mojego Jezusa,
pozwól mi słuchać twego słodkiego głosu.
Umocnij duszę moją twoim słodkim tchnieniem.
O Duchu Boży, chciałbym być wobec Ciebie lekkim piórkiem,
aby tchnienie Twoje mogło mnie unosić według woli Twojej
bez najmniejszego oporu z mojej strony.o. Franciszek Libermann CSSp
Informacje o zgromadzeniu:
Zgromadzenie Ducha Świętego pod Opieką Niepokalanego Serca Maryi
Członkowie zgromadzenia są poświęceni Duchowi Świętemu, sprawcy wszelkiej świętości, i żyją pod opieką Niepokalanego Serca Maryi. Pochodzą ze wszystkich kontynentów.
Duchowi synowie o. Poullarta des Places dość wcześnie zajęli się pracą misyjną poza granicami Francji, zwłaszcza w Kanadzie, na Dalekim Wschodzie, w Gujanie Francuskiej i w Senegalu.
O. Franciszek Libermann w odnowionym dziele zaakcentował jeszcze bardziej charakter misyjny. W historii Kościoła było to drugie zgromadzenie, które poświęcone zostało głównie pracy misyjnej.
Zakonnicy zajmują się poza pierwszą ewangelizacją – budowaniem Kościoła tam, gdzie on jeszcze nie istnieje – typowym parafialnym duszpasterstwem, często oddają się służbie na polu edukacji, zajmują się losem emigrantów, pomagają krajom zacofanym, wspierają dążenia do wyzwolenia ekonomicznego i społecznego, działają na rzecz sprawiedliwości i pokoju.
Dwóch założycieli
Sługa Boży o. Klaudiusz Poullart des Places urodził się w 1679 r. w Rennes we Francji. Od wczesnej młodości myślał, aby zostać kapłanem. Wiele przeszkód utrudniało mu podjęcie decyzji wstąpienia do seminarium duchownego. Najpoważniejszą stanowili jednak jego rodzice.
Dla jedynego spadkobiercy fortuny pragnęli bogatego ożenku i urzędu radcy w parlamencie bretońskim. Ostatecznie pozwolili mu rozpocząć studia teologiczne, które odbył w Paryżu. Jako dwudziestodwulatek w stolicy Francji wszedł w wir spraw jednego z największych miast świata. Paryż był biedny. Nędzę zauważało się szczególnie wśród młodzieży, która wędrowała tu masowo w poszukiwaniu swej życiowej szansy. Także wśród tych, którzy pragnęli poświęcić się kapłaństwu.
Z bardzo skromnych środków, jakimi dysponował, i z własnej porcji żywnościowej Klaudiusz zaczął ich wspomagać, w krótkim czasie gromadząc wokół siebie małą grupę. W Zielone Świątki w Paryżu, mając zaledwie 24 lata, 27 maja 1703 r. poświęcił ją Duchowi Świętemu i Matce Bożej Niepokalanie Poczętej, przez co dał początek Zgromadzeniu Ducha Świętego. Umarł młodo, 2 października 1709 r. Wybuch Wielkiej Rewolucji Francuskiej spowodował upadek wielu instytucji religijnych.
Źródła: „Chciałbym być lekkim piórkiem” – tekst o współzałożycielu z oficjalnej strony zgromadzenia