Congregavit nos in unum Christi amor
Czy wolno krytykować papieża?
Św. Katarzyna ze Sieny, tercjarka dominikańska krytykowała papieży. Pewnie dziś niektórzy nazwaliby ją histeryczką, więcej, arogancką i bezczelną histeryczką. W XIV wieku lepiej było jednak jej wysłuchać, bo w XIV wieku wiara nie była przysłowiową „sprawą osobistą”. Była sprawą jak najbardziej publiczną. Święta Katarzyna domagała się zatem od papieży, żeby powrócili z Awinionu do Rzymu, wysyłała bardzo stanowcze listy. Kiedy list do papieża Grzegorza XI nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, po prostu pojechała do Awinionu, żeby przekonać go do swoich racji. I przekonała. Papież wrócił do Rzymu.
Niech mnie usprawiedliwi miłość i ból.
W wywiadzie dla Gościa Niedzielnego, zatytułowanym „Ognista święta”, ojciec Paweł Krupa OP przyznaje:
„Tak mają osoby specjalnie dotknięte przez Bożą miłość. Wskutek jakiegoś szczególnego otwarcia na łaskę widzą pewne rzeczy z większą ostrością i chcą się tym koniecznie podzielić. A otoczenie traktuje ich trochę jak nawiedzonych” – mówi ojciec Krupa.
Podkreśla również, że głównym atutem włoskiej tercjarki było to, że „miała w ręku bardzo ważny argument, którym była wiara w Chrystusa”. Jednak dodaje- „W tamtych czasach, jeżeli ktoś tak ewidentnie był blisko Chrystusa, to przynajmniej wypadało go posłuchać. Myślę, że z tym byłoby dziś trudniej”.
Choćby dziś, z okazji Uroczystości Wszystkich Świętych, warto posłuchać głosu Katarzyny i spróbować zobaczyć Kościół jej oczami.
Święta Katarzyna z Sieny, List – Do Papieża Grzegorza XI marzec – kwiecień 1376
O, miły nasz zarządco, byłoby naprawdę dobrze, gdybyś użył swej władzy.
Pragnę, abyś z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata. Proszę cię, miły mój Ojcze Święty, użyj skwapliwie narzędzia swej władzy i mocy z nienasyconym pragnieniem pokoju, chwały Bożej i zbawienia dusz. Jeżeli zaś mi powiesz, Ojcze: świat jest tak udręczony i niespokojny, więc jakże osiągnę pokój? Wtedy odpowiem ci tak w imieniu Chrystusa Ukrzyżowanego: mocą swej władzy musisz dokonać trzech rzeczy.
Przede wszystkim musisz wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i chciwością oraz nadęte pychą, czyli złych pasterzy i przełożonych, którzy swą zgnilizną zatruwają i zanieczyszczają ten ogród.
O, miły nasz zarządco, byłoby naprawdę dobrze, gdybyś użył swej władzy do wykorzenienia i wyrzucenia cuchnących kwiatów. Wyrzuć je daleko, żeby nie miały już dostępu do władzy. Zmuś je, aby starały się odzyskać najpierw panowanie nad sobą, prowadząc święte i dobre życie. W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa, troszczą się tylko o chwałę Bożą i o zbawienie dusz oraz opiekują się ubogimi.
Ojcze, nabierz otuchy, nie lękaj się niczego.
Oj, Boże mój, Boże, jaki to wstyd patrzeć na ludzi, którzy powinni być wzorem dobrowolnego ubóstwa i powinni rozdawać ubogim dobra Kościoła świętego, a tymczasem oddają się przyjemnościom, zaszczytom, przepychowi, ucztowaniu i innym marnościom tego świata, tak jakby więcej niż po tysiąckroć przynależeli do tego świata. Co więcej, wielu świeckich zawstydza ich dobrym i świętym życiem.
Wydaje mi się, że najwyższa i odwieczna Dobroć pozwala przeprowadzić siłą to, czego nie udało się przeprowadzić miłością. Przyzwala, aby jej Oblubienicy zostały odebrane owe zaszczyty i przyjemności. Pokazuje wyraźnie, iż chciałaby, żeby Kościół powrócił do pierwotnego stanu ubóstwa, pokory i łagodności i stał się taki, jakim był w owym świętym czasie, kiedy nie dbano o nic, tylko o chwałę Boża i zbawienie dusz, kiedy troszczono się o sprawy duchowe, a nie cielesne.
Sytuacja zaczęła się pogarszać wtedy, gdy zaczęto dbać bardziej o ciało niż o ducha, za co – jak widzisz – Bóg przyzwolił na wielki ucisk i prześladowanie. Ojcze, nabierz otuchy, nie lękaj się niczego, co się wydarzyło albo dopiero wydarzy, a co Bóg zsyła po to, aby przywrócić świetność swemu królestwu i aby w Jego ogrodzie pasły się owieczki, a nie wilki pożerające i przywłaszczające sobie chwałę należną Bogu.
Ojcze Święty, upodobnij się do Chrystusa
Ojcze Święty, upodobnij się do Chrystusa, słodkiego Jezusa. Mam nadzieję, że gdy użyjesz opisanego wyżej sposobu, wspomożenie Boże i pełnia Jego łaski będzie zawsze przy tobie. Wówczas wojna zamieni się w wielki pokój, a rozbicie – w wielką jedność. Świętą cnotą, a nie ludzką siłą, pokonasz widzialne diabły, czyli niegodziwe stworzenia, a także niewidzialne diabły , które nigdy nie dają nam spokoju.
(…)
Bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym
Ojcze Święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym. Odpowiedz na wezwanie Boga, przyjdź objąć w posiadanie miejsce chwalebnego pasterza, świętego Piotra, bowiem jesteś jego następcą. Podnieś sztandar krzyża świętego. Tak jak przez krzyż zostaliśmy uwolnieni , tak teraz, podnosząc ten sztandar, który jest pocieszeniem dla chrześcijan, zostaniemy uwolnieni od wojny, podziałów i licznych nieprawości, a lud niewierny – od niewiary. W ten sposób dokonasz reformy świętego Kościoła i przywrócisz mu dobrych pasterzy. Przywrócisz też jego sercu płomienną miłość i umocnisz go, gdyż niegodziwe łakomczuchy wyssały tyle krwi Kościołowi, że aż pobladł.
Niechaj mnie usprawiedliwi przed tobą miłość i ból dyktujący mi te słowa.
Nic już więcej nie powiem. Proszę cię, Ojcze Święty wysłuchaj tego, co ci powie brat Rajmund oraz inni moi synowie, którzy przybędą z nim. Przychodzą oni w imieniu Chrystusa Ukrzyżowanego i moim, a są to naprawdę dobre sługi Chrystusa i wierne dzieci świętego Kościoła. Wybacz mi, Ojcze, moją niewiedzę. Niechaj mnie usprawiedliwi przed tobą miłość i ból dyktujący mi te słowa. Niechaj Wasza Świątobliwość udzieli mi błogosławieństwa.
Wytrwaj w świętym i błogim umiłowaniu Boga.
Congregavit nos in unum Christi amor.
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…
Related