Marudzisz. Zadzieranie nosa jest szaleństwem.

Marudzisz.

Marudzisz, że nie czynisz dobrych uczynków dla siebie. A czy praca, którą jesteś obciążona po uszy, nie jest dobrem? Jeśli do tego dodać: nie osądzaj innych, a tego czego sama nie chcesz, innym nie czyń, to ci wystarczy, bądź spokojna.

( Starzec Jan z Wałaamu, „Zdobyty płomień” , Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2012)

-Przez tę naukę nie mam czasu się modlić! – narzekała zakonnica Syryjczykowi z klasy.

-A to nie możesz się modlić nauką? – odpowiedział rezolutnie syryjski student.

Marudzenie jest niewąptliwie zajęciem przynoszącym ulgę, a nawet satysfakcję. Ale, tak jak z każdym zjedzonym czekoladowym ciastkiem, oprócz przyjemności marudzenie ma skutki uboczne. Jak kalorie. Marudzenie się odkłada, rośnie, nadyma nasze ego. Jeśli nie przestajemy karmić się marudzeniem, prędzej czy później zbrzydniemy.

Co ciekawe – marudząc stoimy „na wysokościach”. Marudząc dajemy znać, że nam się „należy” żeby było lepiej. Świadomie lub nie – robimy wyrzuty; małżonkowi, dzieciom, współbraciom, koleżankom z pracy. Zdarza się nam marudzić, mimo to, że sytuację mamy całkiem niezłą. Jest praca, jest wsparcie, jest po prostu nieźle. Ale – marudzimy.

Niech Pan uczyni Cię mądrą

Jeden ze współczesnych belgijskich mnichów powiedział kiedyś (we właściwy flamandczykom, rozsądny i konkretny sposób) co następuje:

„Jakość życia duchowego jest wprostproporcjonalna do dziękczynienia. Im więcej dziękczynienia, tym jesteśmy bliżej Boga.”

Warto zerknąć na nasze tabele i duchowe wykresy. Zająć się duchową księgowością. Policzyć, ile w naszym duchwym budżecie mamy marudzenia a ile dziękczynienia.

Wdzięcznie i dobitnie napisał o tym starzec Jan z Wałaamu to jednej ze swoich duchowych córek:

„Zadzieranie nosa, przez chrześcijanina dążącego do życia duchowego (…) jest według mnie całkowitym szaleństwem. Niech Pan uczyni Cię mądrą”

 

MODLITWA DO ŚWIĘTEGO BENEDYKTA

Ty nas pouczyłeś, że praca sumiennie wykonywana jest uczestnictwem w Boskim dziele stworzenia i przyczynia sie do dobra braci.

b02Święty Benedykcie, Patronie Europy, Ty nas pouczyłeś, że Bogu jako Stwórcy i Ojcu mamy służyć z żywą wiarą, z nabożnym uwielbieniem, z żarliwą modlitwą, z radosnym posłuszeństwem Jego świętej woli. Ty nas pouczyłeś, że chrześcijanin ma pełnić służbę Chrystusowi Panu, prawdziwemu Królowi, i żyć według Jego Ewangelii. Ty nas pouczyłeś, że praca sumiennie wykonywana jest uczestnictwem w Boskim dziele stworzenia i przyczynia się do dobra braci. Wejrzyj na Europę, której jesteś Patronem, i wyjednaj jej łaskę, aby wytrwała w chrześcijańskiej wierze i tę wiarę niosła innym narodom. Wyproś nam poszanowanie Prawa Bożego i uczciwość w pracy. Wyjednaj narodom Europy zgodę i miłość, aby wzajemnie sobie pomagały i utworzyły jeden święty lud Boży, dążący do wiekuistego Królestwa. Amen.

Dodaj komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: