Otulina ciszy.

Na początku było Słowo. Słowo, które otuliło świat. Słowo, które od początku wieków przemawia do nas milczącą mową miłości. Słowo, które własnym milczeniem chroni się przed potokiem naszych rozpraszających słów.

***
Ojcowie Kościoła mówili, że najważniejsze misteria naszej Wiary dokonały się w ciszy. Powstanie świata dokonało się w głębokim i pierwotnym milczeniu Boga. Bezszelestnie. Zanim człowiek wyrzekł pierwsze słowa; Cisza Mądrości stwarzała wszechświat. W ciszy serc proroków Bóg przez Ducha zapowiada przyjście na świat Bożego Syna. Zwiastowanie – Natarcie Niewypowiedzialnego. Duch przemówił, a milcząca Maryja zmieszała się. Narodzenie Słowa w nocnej ciszy, poza spojrzeniem świata. Trzydzieści cichych lat Nazaretu. Tabor, Getsemani i Golgota – świadkami kroków milczącego Baranka. Najpiękniejsza cisza w noc Zmartwychwstania. Zesłanie Ducha Świętego – nowa era ciszy. Kościół Milczący, ponieważ ma świadomość siebie, że zrodził się w ciszy, która otula czas i czasy.

***
Święty Benedykt w swojej regule poucza nas: Dlatego też ze względu na ważność milczenia, nawet na rozmowy dobre, święte i budujące należy rzadko pozwalać uczniom dojrzałym, bo jest napisane: Nie unikniesz grzechu w gadulstwie (Prz 10,19) i gdzie indziej: Życie i śmierć jest w mocy języka (Prz 18,21). Wypada bowiem, by nauczyciel mówił i uczył, uczeń zaś powinien milczeć i słuchać.

Milczenie jest postawą sprzyjającą naszemu zasłuchaniu. Serce ucznia to serce gotowe, uważne, czujne… pochwycić słowo Mistrza, nic nie uronić, niczego nie roztrzaskać. Tylko słowo Mistrza jest dobre. Tylko Jego słowo jest godne słuchania.

***
Musimy mieć świadomość, że cisza ma wymiar kosmiczny. Kosmos milczy. I choć we wszechświecie panuje głęboka cisza, to jeśli moje serce nie podejmie drogi milczenia, cisza stanie się dla mnie ciężarem według tego co mówi św. Jan Klimak: Cisza przytłacza niedoświadczonych. Nie zakosztowawszy jeszcze słodyczy Boga, tracą oni czas na bycie zniewalanym i ograbianym przez zło, na zniechęcenia i wewnętrzne niepokoje.

Milczenie jest dyscypliną, ascezą, wyrzeczeniem. Milczenie pozwala przechadzać się Duchowi Świętego po zakamarkach naszej duszy. Milczenie staje się naszą drogą. Podjąć wędrówkę… zacząć od ust – zatrzymać potok niepotrzebnych słów. Wyciszyć umysł. Pozwolić sercu odzyskać milczącą wolność.

Pierwszą bramę, wiodącą do duchowej Jerozolimy, a więc do uwagi umysłu, stanowi świadome milczenie ust, nawet jeśli umysł nie osiągnął jeszcze wyciszenia. – Filoteusz z Synaju
Drugi sposób polega na tym, by serce zachować zawsze w głębokim milczeniu oraz zyskać wyciszenie, które daje wolność od wszelkiej myśli. I na tym, aby się modlić. – Hezychiusz z Synaju

Bez milczenia, bez ciszy, bez wewnętrznego ciepła modlitwy, dusza prędzej czy później staje się oziębła. Duchowa zmarzlina. Ziąb smutku i przygnębienia, a mądrość ulatuje jak ciepło z łaźni, o której mówi Diadoch z Photiki: Jeśli drzwi łaźni parowej są stale otwarte, ciepło gwałtownie przez nie ucieka. Podobnie dusza, w pragnieniu powiedzenia wielu rzeczy, przez bramę mowy trwoni swoją pamięć o Bogu, nawet jeśli wszystko, co mówi, jest dobre. (…) Wartościowe myśli zawsze unikają wielomówstwa, obcy jest im chaos i fantazja. Milczenie w porę jest więc cenne, ponieważ jest ono matką najmądrzejszych myśli.

***
Wszystko co piękne, co cenne, co wartościowe, co pragnie zanurzyć się w głębiny Tajemnicy… potrzebuje ciszy, powściągliwości słów i umiejętności patrzenia. Czystego, prostego, transparentnego. Ilekroć wchodzimy w gadulstwo – z ludźmi czy też z samym sobą w naszym wnętrzu – wracamy ubożsi, zniesmaczeni, rozgoryczeni potokiem słów, który wylał się z nas okradając z tego co cenne, delikatne, dojrzewające. Dlaczego milczenie ma taką moc? Dlaczego słowo otulone ciszą, tak bardzo pociąga? Dlaczego potok wystygłych słów sprawia tak wielkie rozczarowanie, poczucie klęski? Święty Bazyli pisał w swoich regułach, że: Jeśli bowiem słowo nie jest zwrócone ku zbudowaniu, zasmuca ono Ducha Świętego. Jeśli więc nasze słowa nie są milczące, nie są otulone mądrą ciszą, zwyczajnie zasmucają Bożego Ducha. Nasz smutek po pustym gadulstwie jest współodczuwaniem smutku Ducha Świętego. Życie duchowe rodzi się w ciszy i tylko milcząca dusza jest wstanie nauczyć się uniwersalnego języka Bożego Ducha. Boskie Dabar – Słowo, które ma moc stwórczą, od początku było wypowiadane w bezdennej ciszy, która przenika nawet głębokości Boga samego.

***
Cisza rodzi świętych
; mawiała jedna z moich sióstr, karmelitanka bosa. Milczenie i cisza są wstanie zrodzić w człowieku nową moc, nową wartość, nowe jestestwo. Świętość samego Boga. Cisza staje się lekarstwem dla znękanego chaosem i kłamstwem świata. Lecząca kuracja dla każdej duszy, która doświadcza niepokoju. Bo każdy z nas nosi w swojej duszy pierwotną kruchość, odpryski i braki. I właśnie one są błogosławionym miejscem dla ciszy, która moc zdefiniować w człowieku to, co najistotniejsze, najgłębsze, najpiękniejsze. Tajemne samobjawienie się Boga duszy dokonuje się w milczeniu, jak mówiła św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein).

***
Trzeba nam nieustannie uczyć się drogi milczenia jeśli chcemy podążać wewnętrzną wędrówką do wnętrza swojej duszy. Wymaganie to jest konieczne, aby dotrzeć w głąb niewzruszonej ciszy. Aby spotkać Tajemnicę… rzeczywistość, w której cisza i milczenie okażą się Słowem, Pieśnią, Miłością. Milczenie i Cisza mają jeden cel. Zrodzić w nas modlitwę… głęboką, nieustanną, zachwycającą. Otworzyć nas na niezgłębioną Tajemnicę, której wszyscy przecież dogłębnie pragniemy.

Chciałbym się cała przemienić w milczenie i adorację, bym coraz bardziej mogła pozwalać przenikać się Bogu i Nim się napełniać. Św. Elżbieta od Trójcy Świętej

Dodaj komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: